Romantyczny ślub i wesele w Stodole Czereśniowy Sad

 

Z Natalią i Patrykiem poznaliśmy się przed ślubem na sesji narzeczeńskiej. To para, która chyba nigdy nie przestaje się uśmiechać i jestem im niesamowicie wdzięczny, za to, że mogłem ich poznać :) Natalia i Patryk postanowili powiedzieć sobie przysłowiowe "tak" w magicznym otoczeniu Stodoły Czereśniowy Sad, która emanuje niepowtarzalnym urokiem i luźną atmosferą.

Stodoła Czereśniowy Sad to nie tylko miejsce, w którym świętowano ten szczególny dzień, ale także oaza spokoju otoczona drzewami owocowymi, gdzie wyszliśmy na krótką sesję :) Ten wyjątkowy zakątek natury stał się idealnym miejscem dla pary pragnącej przeżyć swoje marzenie o romantycznej ceremonii pod gołym niebem. Dodatkowym atutem jest też jej położenie blisko Warszawy

Śluby plenerowe w ostatnich latach zyskały na popularności, a to za sprawą możliwości zorganizowania wyjątkowej ceremonii w naturalnym otoczeniu. Natalia i Patryk postanowili właśnie na taką formę ślubu, by móc wymienić przysięgę małżeńską w magicznym otoczeniu czereśniowego sadu, przy dźwiękach szumiących drzew i śpiewie ptaków.

Przed samą ceremonią para zdecydowała się zapoznać z cennikiem Stodoły Czereśniowy Sad, aby dopasować ofertę do swoich potrzeb. Miejsce to oferuje różnorodne pakiety dostosowane do indywidualnych preferencji i budżetu.

Wesele w Stodole Czereśniowy Sad

Podczas tego wyjątkowego dnia, goście zostali oczarowani nie tylko urokiem otaczającej przyrody, ale także atmosferą pełną miłości i radości. Występ Maciejowej Kapeli, która gra muzykę “podwórkową” z czasów powojennych, zakończył się tańcem gości na stołach, dodając jeszcze więcej energii i radości do tego wyjątkowego wydarzenia. Za “ogień” na parkiecie odpowiedzialny był DJ Zachar, który nie dał gościom zmarznąć ;)


Natalia i Patryk napisali też kilka słów od siebie: "Zawsze będziemy pamiętać moment kiedy pierwszy raz przeglądaliśmy zdjęcia z naszego wesela - emocje które nam wtedy towarzyszyły są nie do opisania. Reportaż idealnie oddał klimat imprezy i przeniósł nas w czasie do tego najpiękniejszego dnia. Gabriel idealnie wtapiał się w tłum przez co wszyscy czuli się swobodnie przed obiektywem, a cały ten luz świetnie oddają zdjęcia. Wszystko dopisało - fotograf, DJ, catering, miejsce - nawet pogoda, pomimo że prognozy wpędzały nas w panikę do ostatnich chwil. Wybór weselnych podwykonawców to było nasze pasmo szczęśliwych zdarzeń, życzymy wszystkim przyszłym młodym parom takich świetnych wyborów."


Ślub Natalii i Patryka w Stodole Czereśniowym Sadzie pozostanie na długo w sercach wszystkich uczestników, jako niezapomniana chwila pełna magii, miłości i radości.

Stodoła w Czereśniowym Sadzie - idealne miejsce na rustykalny Ślub i wesele

Planujesz romantyczną ceremonię ślubną w malowniczej okolicy? Stodoła Czereśniowy Sad to doskonały wybór! Położona na obrzeżach urokliwej wsi, ta piękna stodoła otoczona jest drzewami owocowymi, tworząc niepowtarzalną atmosferę. Wyjątkowa konstrukcja stodoły, starannie odrestaurowana, zachowuje autentyczny urok wiejskiego życia, tworząc niezapomniane doświadczenie dla Pary Młodej i gości.

Stodoła oferuje przestronne wnętrze, które pomieści do 170 osób na Waszym weselu. Można je dowolnie zaaranżować, dostosowując je do Waszych preferencji i wymagań. Dodatkowo, Czereśniowy Sad udostępnia piękne tereny zielone, idealne do organizacji plenerowej ceremonii lub przyjęcia weselnego pod gołym niebem.

Podczas ceremonii w Stodole Czereśniowy Sad, Państwo Młodzi oraz ich goście mogą delektować się świeżym powietrzem, aromatem kwiatów i soczystych owoców oraz cieszyć się delikatnym światłem słońca, tworząc niepowtarzalną atmosferę, która sprawia, że każda chwila jest niezapomniana.

Moim zdaniem Stodoła Czereśniowy Sad to idealne miejsce na ślub i wesele pod Warszawą na Mazowszu. Znajdziecie tu naprawdę wszystko. Rustykalne wnętrze, dwa ogrody, zadaszony taras jak i niesamowitą atmosferę.

Spodobał się Wam ślub i wesele w Stodole Czereśniowy Sad? Zobaczcie równie odjazdowe wesele w Folwarku Ruchenka oraz przyjęcie w Miejsce Oczyszczalnia

 
Gabriel Gmurczyk1 Comment